czwartek, 10 kwietnia 2014

Rozdział 13

*Perspektywa Stacey*

-Stacey- głos Harry'ego wyrwał mnie z moich myśli. Czy on mi się właśnie oświadczył?! Woah, nie spodziewałam się tego z jego strony, zwłaszcza na wakacjach. Wiem, że mnie kocha, ale zawsze uważaliśmy, że w naszym wieku jest jeszcze za wcześnie na małżeństwo. Cóż, najwidoczniej teraz tylko ja tak uważam. Mimo tego, że sądzę, że na to jest jeszcze za wcześnie nie mogę mu odmówić. Wiem, że wtedy by się załamał, zamknął w sobie, a do tego zepsułabym mu wakacje. A tego nie chcę. Po kilku minutach moich rozmyśleń uświadomiłam sobie, że kelnerki się na nas gapią, a Harry ciągle klęczy przede mną z otwartym, małym pudełeczkiem.Posłałam mu promienny uśmiech i wzięłam od niego pudełeczko. 
-Tak Harry, Tak. Wyjdę za Ciebie - wstał z kolan i mnie przytulił. Słyszałam, jak odetchnął z ulgą, gdy przyjęłam jego zaręczyny. Wpiłam się w jego usta, wplatając palce w jego bujną czuprynę. 
-Chodź, pokarzę Ci coś - chłopak sięgnął po moją dłoń i razem wyszliśmy z restauracji.

*Perspektywa Harry'ego*

-Dlaczego, tak długo, umm... się, no ten.. zastanawiałaś? - zapytałem zmieszany siadając na plażowym kocu, położonym tuż obok wody.
-Nie wiem, po prostu przetwarzałam sobie w głowie wszystkie chwilę spędzone razem z Tobą. - oparła głowę o moje ramię. Wiem, że kłamie, jednak nie mam zamiaru wkurzać jej na wakacjach. Postanowiłem nie drążyć dalej tego tematu. 
-Podoba się? - zapytałem widząc jak moja ukochana, bawi się pierścionkiem.
-Tak, jest świetny. Musiał kosztować majątek. - spojrzała na mnie ze swoim pięknym uśmiechem. Tak, dobrze, że jej się oświadczyłem. Kocham ją, bardzo ją kocham.
-To nie istotne ile kosztował, ważne aby Ci się podobał. - spojrzała mi prosto w oczy i skradła mi buziaka w policzek. Usadziłem ją sobie na kolanach i nerwowo bawiłem się kosmykiem jej włosów. W mojej głowie ciągle tkwiło jedno pytanie. Dlaczego tak długo się zastanawiała?. Może mnie nie kocha, może się wstydziła, a może po prostu nie była jeszcze na to gotowa?. Sam już nie wiem. Wiem tylko tyle, że kompletnie namieszała w mojej głowie.

                    ***

*Perspektywa Stacey*
-Harry, proszę Cię. Chodźmy na te karaoke. Nie chcę siedzieć co wieczór w pokoju. - namawiałam go. Jeżeli chodzi o jakieś wyjścia to Harry jest totalną zrzędą. Nigdy nie chcę nigdzie wychodzić. Uważa, że to strata czasu. Dla niego byłoby najlepiej gdybyśmy ciągle siedzieli w domu. Ale nie, teraz kiedy jestem jego narzeczoną musi się do tego przyzwyczaić, że nie będę chciała ciągle siedzieć w domu. Trudno, będzie marudzić, ale sam tego chciał. Było mi się nie oświadczać. - Chodź, ubieraj tą koszulkę i idziemy. 
Chłopak niechętnie wstał z kanapy i ubrał biały T-shirt, który mu rzuciłam. 
-Robię to tylko dla Ciebie. - szepnął mi w ucho, idąc po swoje białe, w zasadzie już czarne conversy.

                   ***

-Idź coś zaśpiewaj, proszę - błagałam go
-Nie, nie ma mowy. Wystarczy, że tutaj przyszedłem. - uparciuch. 
-Idź, albo sama Cię tam zaciągnę.
-Nie.
-Wstydzioch - wystawiłam mu język.
-Wcale, że nie. - upierał się.
-W takim razie udowodnij mi to. 
-Jesteś straszna. - wywrócił oczami i puścił moją rękę, po czym poszedł w stronę sceny.
-Też Cię kocham - krzyknęłam za nim. 
Widziałam jak mój skarb bierze mikrofon do ręki. Kilka razy przeczesał palcami włosy - denerwuję się. Już znam ten jego trik. Wziął do ręki gitarę, usiadł na środku sceny i powiedział. 
-Stay, to dla Ciebie skarbie. Kocham Cię.

Włącz

Mój anioł zaczął śpiewać. Nigdy wcześniej nie słyszałam tej piosenki, więc przypuszczam, że napisał ją dla mnie. Przez cały jego występ miałam łzy w oczach. Zniknęły wszystkie obawy co do naszego małżeństwa. Liczył się tylko on, i to jak mnie kocha i się dla mnie poświęca. Jednak ta chwila nie mogła trwać wiecznie. Zakończył swój występ, w podziękowaniu otrzymał wielkie brawa. Podszedł do mnie, objął mnie w talii i lekko ucałował moje czoło. Uhh, tak bardzo go kocham. Nasze czułości przerwał dźwięk mojego telefonu. 
-Ugh, przepraszam. Muszę odebrać. - wywrócił oczami i rozluźnił swój uścisk.

*Rozmowa*

-Halo?
-Stacey?
-Tak.
-Uhm, tu Kate. Możemy się spotkać, najlepiej dzisiaj.
-Przepraszam, ale nie mogę. Właśnie jestem z Harry'm na wakacjach.
-Dokładniej gdzie?
-Na Hawajach. 
-Ahh, okey, rozumiem. To do zobaczenia, jak wrócicie.
-Tak, pa.

*Koniec rozmowy*

Wróciłam do tego samego miejsca, gdzie wcześniej staliśmy. Harry opierał się łokciem o blat baru. Podeszłam do niego i posłałam mu promienny uśmiech.
-Kto to by? - zapytał 
-Kate 
-Czego chciała? - jego zielone tęczówki raptownie zaczęły ciemnieć. Upss, chyba się wkurzył. 

*Perspektywa Kate*

Miałam jej to teraz powiedzieć. Cóż, nie ma jej w kraju, mogę to wykorzystać. Weszłam do baru, o którym jeszcze całkiem niedawno opowiadała mi Stacey. 
-Ty jesteś Liam? - zapytałam przystojnego barmana. 

2 komentarze:

Każdy komentarz to dla nas zachęta do dalszej pracy :)

Szablon by S1K