piątek, 14 marca 2014

Rozdział 11

Uwaga ! Treść o charakterze erotycznym. Czytasz na własną odpowiedzialność : D xx


Uklęknąłem przed łóżkiem i spojrzałem z zaciekawieniem na Barbie.
-Nie chcę chyba robić tego po pijaku. Boję się, że później niczego nie będę pamiętać, albo że zrobię Ci krzywdę.
-Będzie dobrze. - potarła mój policzek zewnętrzną stroną swojej dłoni. Ułożyłem się koło niej na łóżku.Zacząłem delikatnie całować jej usta. Zdjąłem z siebie moją białą koszulkę. To samo zrobiłem z T-shirtem Stacey. Schodziłem z moimi namiętnymi pocałunkami coraz niżej. Doszedłem do stanika, który szybko rozpiąłem i zacząłem masować jej piersi. Cicho pojękiwała. Rozpiąłem jej spodnie i błyskawicznie zsunąłem z jej długich i zgrabnych nóg. Znowu przeniosłem się z pocałunkami do jej szyi. W ssałem się w nią i zostawiłem po sobie ślad w postaci tak zwanej malinki. Znowu masowałem jej piersi delikatnie je całując i ssąc brodawki. Zszedłem niżej i przygryzłem jej gumkę od majtek. Lekko zadrżała. Zsunąłem zbędny materiał z jej ciała. Zrzuciłem również spodnie z siebie. Mój kolega był już całkiem duży. Stacey pomacała go, dzięki czemu stanął na baczność. Majtki w tym momencie stały się zbędne, więc i one wylądowały na ziemi. Wyjąłem z szafki nocnej prezerwatywę.
-Chcesz mi pomóc ? - zaśmiałem się.
-Chętnie.
Założyliśmy wspólnie kondoma. Teraz muszę się skupić, trzeba zrobić to delikatnie.
Powoli krążyłem dłonią po jej łechtaczce. Delikatnie zanurzyłem jednego palca w jej kobiecości. Było już wilgotno. Dołożyłem drugiego i szybko się poruszałem. Nadeszła pora na ,,Wielki Finał''. Delikatnie wsunąłem się w nią swoją męskością. Była ciasna. Wepchnąłem całego kolegę i delikatnie się poruszałem. Stacey coraz głośniej jęczała, ściskając moje kręcone włosy. Doszliśmy. Właśnie przezywaliśmy swój wspólny orgazm. Wysunąłem się z niej powolnym ruchem. Padliśmy zmęczeni na łóżko, dysząc.
-Dziękuję Hazz. Tego potrzebowałam. - uśmiechnąłem się głupkowato.Nagle usłyszeliśmy głośny krzyk.
-Co to było !? - Stacey wtuliła się w mój nagi tors.
-To tylko El. Louis lubi na dziko. - roześmialiśmy się. - Pora już spać, jesteś zmęczona.
-Dobranoc. - ucałowała mój policzek.
-Dobranoc Barbie.

--------------------------------------
I oto jeden z najgorszych i najtrudniejszych do napisania rozdziałów : D Wiemy, że krótki, ale tego się nie dało dłużej opisywać xD Tym razem czekamy na 8 komentarzy : )) xx
/H. & T. 
 

11 komentarzy:

Każdy komentarz to dla nas zachęta do dalszej pracy :)

Szablon by S1K